sobota, 9 czerwca 2012

Dzień po

Nie miałam czasu wcześniej pisać, ale gratulacje należą się też oczywiście Przemkowi Tytoniowi. Oglądałam mecz, bo mój tata zamienił salon w naszym mieszkaniu w "strefę kibica". Co jakiś czas robiliśmy falę. Ja obrałam nawet czerwoną sukienkę (z powodu braku spódniczki) i białą bluzkę, ale to nie wszystko. Pomalowałam paznokcie na biało-czerwono, a na twarzy namalowałam sobie 3 flagi. Niestety nie mam zdjęć (a szkoda), więc musicie uwierzyć mi na słowo.
Szkoda, że nie wygrali... Oby następnym razem było lepiej, ale następny mecz z Rosją...
P.S. Rosja wygrała z Czechami 4:1, jakby ktoś nie wiedział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz